... Ten miesiąc był bardzooo zróżnicowany! I to od wszelkich perspektyw. Dużo się działo, dużo się widziało, dużo się czuło. Przyznam się, że żyłam w będzie myśląc, że szczęście jest tym, co mnie czeka. Przeczytałam ostatnio na jednym z blogów bardzo motywującą notkę i zrozumiałam prawidłową definicję szczęścia.
"Doceń to co już masz, bo dopiero wtedy będziesz mógł mieć więcej!"
Ryzyko, łapanie chwil, branie od życia to co nam daje (nie ważne czy dobre, czy złe) cieszenie się nim na pewno sprawi nam radość. Oczywiście, że czasami jest tak, że nic się nie udaje, że gubimy się we własnych krętych ścieżkach i trudno sprawić żeby to było motywacją, ale prędzej czy później każdy odbije się od dna. Po płaczu zawsze przyjdzie uśmiech, po smutku zawsze przyjdzie radość!
Proszę, uwierz, że jestem szczęśliwa, a będę szczęśliwsza jeszcze bardziej ♥